Jak bez lekarza diagnozować i leczyć?

Pewnego razu Tomasz* miał dość tego, że skóra na jego stopach dziwnie się łuszczy, więc umówił się do gabinetu podologicznego. Popytał znajomych, wyszukał w Internecie i dowiedział się, że specjalistą od  stóp jest podolog.

Udał się do gabinetu podologa. Nie potrzebował skierowań a za wizytę musiał zapłacić. Był przekonany, że idzie do lekarza specjalisty. Podolog obejrzał jego stopy, zdiagnozował łuszczycę i zalecił wykonanie badań, które spisał na kartce. na koniec doradził jeszcze, aby Tomek udał się z tym do dermatologa.

Tomek postąpił według zaleceń. najpierw udał się do laboratorium. Badań nie wykonał. Usłyszał cenę badań i uznał, że to trochę za wysoko. Znajomi podpowiedzieli mu, że lekarz rodzinny wstawi mu takie skierowanie za darmo.

Zadzwonił więc do przychodni i umówił się na wizytę. Lekarz na pytanie, co mu dolega, usłyszał „poproszę skierowanie na badania”.

jak myślisz, jak sprawy potoczyły się dalej?

droga 1.

otrzymał skierowanie, choć nie na wszystkie badania. Lekarz poinformował go, że niektóre z badań jest spoza pakietu poz. Na tym zakończyli rozmowę.

droga 2.

lekarz odmówił badań, bo nie widział ku nim żadnych wskazań. Tomek wkurzył się słysząc odmowę, ale żeby w ogóle załatwić sprawę, powiedział, że w takim razie chce skierowanie do dermatologa. Lekarz wystawił. na tym zakończyli rozmowę.

droga 3.

lekarz zapytał, co sprawiło, że prosi o te badania. Tomek powiedział, że to z powodu stóp. Odpowiadał na dalsze pytania lekarza, mówiąc, że problem jest od kilku miesięcy, że podolog postawił rozpoznanie łuszczycy, że możliwe, że to powstało od innych chorób, że trzeba sprawdzić krew, czy to łuszczyca i chciałby o to zapytać dermatologa.

Lekarz zbadał Tomka i obejrzał stopy.

Następnie wyjaśnił, że aby poszukać przyczyn tego stanu rzeczy można wykonać pewne badania, czyli przeprowadzić diagnostykę różnicową. stężenie witaminy D3 nie wniesie istotnej informacji do rozpoznania, bo ani niedobór ani nadmiar tej witaminy nie powoduje takich objawów. A że badanie wit d3 jest spoza poz, Tomek zaoszczędził już kilkanaście złotych.

Następnie Tomek dowiedział się, że łuszczycę rozpoznaje się po badaniu skóry, nie zaś z badania krwi.

I zgodził się z Tomkiem, że konsultacja z dermatologiem mogłaby przynieść wyjaśnienie. Wystawił skierowanie.

Nie zakończyli na tym rozmowy. Tomek wrócił ponownie z wynikami badań krwi w czasie, kiedy czekał na wizytę w poradni dermatologicznej. Wszystkie badania wyszły w nomie, co ani nie potwierdziło ani nie wykluczyło rozpoznania.

Tomek wrócił po raz kolejny, tym razem po konsultacji z dermatologiem. Dermatolog wykluczył łuszczycę.

Następnie, w oparciu o to, co za każdym razem Tomek uzupełniał, mówiąc o sobie, lekarz wysunął podejrzenie alergii. W tak zwanym międzyczasie leki zlecone przez dermatologa przyniosły poprawę.

Rozpoznanie postawił alergolog, po kilku wizytach. Po zaleceniach unikania alergenu oraz dalszym stosowaniu pielęgnacji objawy ustąpiły.

Problem oczywiście nie zniknął, bo alergia u Tomka nie ustąpi. To, co Tomek może zrobić, to mieć pod kontrolą pojawienie się objawów, bo wie, co je wywołuje a co nie.

Który scenariusz wybrałabyś dla Tomka? A jaki wybierasz dla siebie?

Najłatwiejsza była droga 1.

Droga druga była najkrótsza.

Droga trzecia najbardziej kręta.

Nie mam problemu z tym, ze Tomek poszedł do podologa. To, z czym ja mam problem. to z tym, że Tomek był przekonany, że idzie do lekarza i nie próbował zweryfikować poglądu. Diagnozować dziś może każdy. Leczy wielu, bez względu na kompetencje czy brak uprawnień.

Rola, w jakiej Tomek obsadził podologa brzmi – lekarz.

Rola, w jakiej Tomek osadził lekarza, brzmi – podpisanie rachunku na skierowaniu.

Tomek wybrał swoją drogę, jedną z powyższych trzech.

Swój scenariusz wybierasz Ty.

*postać fikcyjna