Lista, którą ma każda mama.

To się zaczyna jeszcze przed narodzinami dziecka. Harmonogram wizyt w ciąży, lista wyprawkowa, potem wykaz, co spakować do szpitala. Potem lista spraw do ogarnięcia aż z biegiem czasu dojrzewasz, że musisz zrobić coś dla siebie. I robisz kolejną listę.

Współcześnie nikomu nie trzeba udowadniać, że bycie młodym rodzicem to nieustanne zajęcie. Pojawienie się czy to pierwszego dziecka, czy już kolejnego, nakłada więcej i więcej obowiązków. Zajęć mamy aż po kokardkę.

Lista obowiązków

Do pozycji obowiązkowych, jak: czy karmisz piersią? Czy chodzisz na spacery? Czy zdrowo się odżywiasz? A posprzątałaś już? Dochodzą te, związane z pomocą Tobie. A więc, czy wyszłaś już domu na samotny krótki spacer? Czy pamiętasz, aby się dotleniać? Wróciłaś do sportu? Pamiętaj o zachowaniu sylwetki, kiedy ostatnio ćwiczyłaś?

W zasadzie nic w tym złego, szczególnie, jeśli, jako mamy, same poszukujemy w poradach motywacji do działania. Jednych motywują spotkania z przyjaciółmi, innych ceny ekskluzywnych usług a jeszcze inni potrzebują czynić plany i „to do list”, czyli listę rzeczy do zrobienia.

Możesz do sprawy podejść zadaniowo, po kolei, co do zrobienia, robisz i wykreślasz. Jeśli Ci to służy, super, bo niczego nie musisz już poszukiwać. Czasem okazuje się, że nasze plany są niczym wobec gorączki czy biegunki u dziecka. I wszystkie plany legną w gruzach. Która mama tego nie zna?

Dlatego są mamy, które w ogóle nie czynią planów. Stawiają na spontan. Idą na żywioł. Po co robić plany, skro za godzinę są nieaktualne?

Kolejna lista „muszę”.

Bez względu na to, jak radzisz sobie z codziennością, potrzebujesz wytchnienia. I tu pojawia się pułapka. Zadbać o siebie jest ciężko, kiedy dobre rady mające Cię odciążyć, tylko dokładają. Jak się relaksować, kiedy dźwigasz siaty z zakupami? Jak odpocząć, kiedy leci Ci oko przed telewizorem, zupa stygnie a tu dziecko do odebrania z przedszkola. Nie ma czasu.

W tym całym napięciu poczynienie sobie listy: muszę się zrelaksować muszę się zdrowo odżywiać, choć nie ma komu obierać warzyw. Wyjdę z przyjaciółkami, ale wezmę telefon, bo mąż zadzwoni zirytowany płaczem dziecka. I z założenia to, co miało Ci dać odetchnąć, staje się kolejnym obciążeniem.

Łatwo wpada się w tę pułapkę i dość łatwo jest z niej wyjść. Sprawdza się tu metoda małych kroków. Zaczynasz dzień z impetem? Albo powoli się przebudzasz, starając sobie przypomnieć jaki dziś dzień? To następna Twoja myśl może zupełnie powoli krążyć wokół tematu – na co SOBIE dziś pozwolę? Jednego dnia robisz malutki kroczek naprzód i patrzysz, czy był dla Ciebie wspierający, czy faktycznie Cię odciążył. A może jednak nie?

A może dać sobie odetchnąć, bez listy?

Młode mamy całkiem nieźle się organizują. Wiedzą, o ile łatwiej jest funkcjonować, kiedy nie pędzisz wiecznie spóźniona od jednego zajęcia do drugiego. Mam dla Ciebie kilka pytań, na które odpowiedzi udzielasz wyłącznie sobie. Odpowiedzi poprowadzą Cię na ścieżkę rozwiązań.

  • Delegowanie zadań – jaką czynność chciałabyś oddelegować innej osobie? Co to jest konkretnie? Czego do wykonania tej czynności potrzeba? Komu możesz je delegować?

Delegowanie zadań ma w sobie tę trudność, że trzeba poprosić innych o pomoc. O bardzo konkretną pomoc, czego wiele osób się zwyczajnie wstydzi. Jednocześnie wokół nas pełno jest ludzi, którzy chcą pomagać, a do pomocy najbliższym się wręcz palą. Jak nie dostaną informacji o tym, czego się od nich oczekuje, jakiej pomocy i kiedy, zdarza się, że ze swoją gotowością siedzą w ukryciu, w obawie, żeby się nie narzucić, żeby nie przeszkadzać. A czasem się wstydzą.

Delegowanie zadań jest zadaniem… delegującego. Dobrą okazją do poproszenia o pomoc jest powrót po porodzie do domu.

  • Poszukiwanie wsparcia – jakie wsparcie chciałabyś otrzymać? Czy widzisz wokół siebie ludzi, którzy mogą Ci je zapewnić?
  • Odpoczynek. Jakie masz sposoby na zrelaksowanie się? Ile czasu potrzebujesz na szybką regenerację w ciągu dnia? kiedy?
  • Sen. Czy męczą cię nocne pobudki? Jeśli tak, to kto lub co mogłoby Ci pomóc, aby była na przykład jedna pobudka mniej?
  • Czy masz z kim porozmawiać? Czy chcesz rozmawiać?

Dla tych mam, które uwielbiają czynić listy, dokładam zatem jedną. Zrób listę rzeczy, które sobie zdejmujesz z barków. Jaka jest jedna jedyna rzecz, którą dzisiaj możesz zrobić z myślą o sobie?

Dla mam żyjących w szybkim tempie powiedziałabym, że są zajebiste i to by była moja krótka lista 🙂

fot. Monika Buńkowska