Karmisz piersią i wracasz do pracy?

Kodeks pracy sprzyja mamom, zapewnia 2 x po 30 minut przerwy na karmienie. Mamy, które mają blisko z pracy do żłobka lub do domu, wychodzą karmić dziecko. Są to rozwiązania dla nielicznych. Większość mam, z którymi się spotykam, odbiera godzinę na karmienie, kończąc pracę godzinę wcześniej.

Zdarza się, że pracodawca udzielenie dodatkowej godziny na karmienie uzależnia od dostarczenia zaświadczenia lekarskiego o karmieniu piersią. Nie ma takiej możliwości.

Nie ma podstaw prawnych do żądania od pracownicy karmiącej dziecko piersią przedstawienia zaświadczenia lekarskiego, potwierdzającego tę okoliczność.

Swoją drogą, nie wiem, jak miałabym stwierdzić fakt karmienia piersią – zapraszając mamę z dzieckiem do gabinetu i kazać przystawić do piersi? W dobie pandemii?

Jeśli zatem pracodawca ogranicza prawa pracownicy i nie przyznaje jej dodatkowej godziny, warto przytoczyć interpretację zapisu prawa, znajdującą się na stronie Państwowej Inspekcji Pracy.

Przerwa na karmienie przysługuje Ci:

  • jeśli pracujesz ponad 4 godziny dziennie – przysługują Ci dwie przerwy po 30 minut,
  • jeśli pracujesz 6 godzin dziennie, przysługuje Ci jedna przerwa 30 minut.

Mamy, które wracają na studia, mają trudniej. Tu bowiem nie ma żadnych urlopów, gdyż studentka nie jest pracownikiem. Najczęstszym rozwiązaniem jest urlop, np 2- semestralny urlop dziekański. Są też rodziny, które angażują się wieloosobowo, żeby dziecko miało zapewnioną opiekę i karmienie piersią, a mama dalszą naukę.

10 lat temu wydawało mi się niemożliwe rozstać z dzieckiem na cały dzień, albo pozostawić je w rękach niani. I utrzymać laktację. Lecz przyszedł dzień, kiedy urlop macierzyński zamienił się w bezpłatny wychowawczy, dziecko skończyło 6 miesięcy a ja zatrudniłam się na umowie  zleceniu, żeby 3 dni w tygodniu zapracować na utrzymanie.

Karmienie piersią było jak w huśtawce. Zero regularności, co wynikało z mojej pracy. Pracowałam w poradni, 50 km za miejscem zamieszkania. Wyjeżdżałam z domu na 10 godzin, bo 2 godziny zajmowały przejazdy. Nie pracowałam co dzień, wiec kolejnego dnia siedziałam w domu i karmiłam na żądanie przez cała dobę. By potem, kolejnego dnia, znowu wyjechać na 10 godzin.

Pierwsza trudność, to karmienie dziecka w czasie nieobecności mamy w domu.

Moje najstarsze dziecko początkowo 3 x w tygodniu zostawało z nianią. Mimo, że córcia zjadała pierwsze pokarmy uzupełniające, nie chciała pić z butelki. Mleko, odciągnięte, chłodziło się w lodówce. Niania podgrzewała i podawała dziecku. Ale maleństwo nie chciało pić.

A potem zaczęłam dyżurować. Laktacja zanikała. W zasadzie zniknęła przez miesiąc.

Jestem przekonana, ze gdybym spotkała doradcę laktacyjnego, nasza historia potoczyłaby się inaczej. Mnie, młodej mamie, brakowało doświadczenia i wiary w siebie. A zawód medyczny wcale w tym nie pomógł. Wpadałam w presję z dwóch stron – ty lekarz i już nie karmisz? Ty lekarz i jeszcze karmisz? Do pracy! Cokolwiek nie usłyszałam, pozwalałam sobie na poczucie winy.

Z jednej strony myślę, że umowa – zlecenie były łatwiejszym wyborem, bo mogłam w pewnym stopniu regulować godziny pracy. Z drugiej strony, dziś powrót na etat widzę jako stabilizację.

Każda mama staje w obliczu zakończenia laktacji i coraz więcej mam karmi swoje dzieci po skończeniu przez nie pierwszego roku życia. Utrzymanie laktacji po powrocie do pracy jest możliwe. Mamy są coraz bardziej świadome i zaradne. Nasza mocną stroną jest długi urlop macierzyński, prawo pracy i wsparcie rodziny. Warto sięgnąć do tych zasobów i karmić wedle własnego wyobrażenia.

Zachęcam Cię do obejrzenia bezpłatnego kursu, promującego karmienie piersią i m.in. zachęcającego do godzenia pracy z utrzymaniem laktacji: https://online.stanford.edu/courses/som-y0018-stanfords-short-course-breastfeeding

więcej o karmieniu w szczególnych sytuacjach przeczytasz na: https://www.mp.pl/pacjent/pediatria/karmienie-piersia/64422,karmienie-piersia-w-sytuacjach-szczegolnych

fot. pixabay.com

cytat pochodzi ze strony Państwowej Inspekcji Pracy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *