Szpatułka – znienawidzone narzędzie do badania dzieci.

Szpatułka jest niechlubnym bohaterem każdej wizyty lekarskiej. Dzieci nie lubią badania gardła. Im młodsze, tym głośniej wyrażają swój bunt i niechęć wobec drewnianej szpatułki, uciskającej siłą język. Niejeden już się zniechęcił i na widok pediatry zasłania buzię rękami.


Po co oglądam dziecku gardło?

Oglądanie gardła jest nieodłączną częścią badania lekarskiego, szczególnie wtedy, gdy podejrzewam infekcję, bądź chcę ją wykluczyć. Najczęstszym objawem infekcji jest zaczerwienienie błony śluzowej gardła, migdałków wraz z obrzękiem i wysiękiem.

W jaki sposób badam gardło?

Szpatułką naciskam na nasadę języka i, obniżając go, uwidaczniam tylną ścianę gardła i migdałki. U dobrze współpracujących dzieci widzę nawet nagłośnię. Proszę, aby dziecko wysunęło język i głośno powtarzało „aaa” lub „eee”. Kiedy dziecko wypowiada głoski, unosi część podniebienia miękkiego i uwidacznia tylną ścianę gardła. Warunkiem koniecznym jest współpraca ze strony dziecka. Nie zawsze udaje mi się obejrzeć migdałki i czasem muszę użyć szpatułki.

Ze szpatułką można się zaprzyjaźnić.

Zaczynamy od oglądania ząbków. Szpatułka przydaje się nie tylko do badania gardła. Korzystam z niej także wtedy,  gdy interesuje mnie przedsionek jamy ustnej i uzębienie. Dziecku łatwiej ją zaakceptować, kiedy nie ingeruje tak inwazyjnie.

Dziecko bawi się w laryngologa.

Najpierw dziecko bada misia. Potem ogląda gardło mamie i tacie. W zestawach małego lekarza dla dzieci są zabawki imitujące prawdziwe narzędzia. Użycie ich pozwoli maluchowi wczuć się w rolę. Niektóre dzieci już wcześnie rozumieją, że chodzi o efekt w postaci obejrzenia całego gardła i tych „poduszeczek” po bokach.

Oglądanie gardła przed lustrem wzbudza w dzieciach ciekawość.

Dzieci w wieku wczesnoszkolnym mogą być zainteresowane nie tylko tym, co widzą, ale i nazwą widzianych części anatomicznych. Przyswajają szybko takie nazwy jak podniebienie czy migdałki. Kombinowanie z ustawieniem języka przed lustrem, jest takim samym ćwiczeniem, jak strojenie min. Najważniejsze, żeby dziecko wiedziało, jaki efekt ma osiągnąć. Chodzi o samodzielne obejrzenie obu migdałków. Kiedy się uda,  szybko odstawiamy lustro. I podnosimy stopień zaawansowania. Dziecko próbuje ustawić język i mięśnie dna jamy ustnej w taki sposób, żeby po spojrzeniu w lustro od razu migdałki były widoczne.

Musi być nagroda!

Staram się doceniać wysiłek dziecka, które pracuje na to, żeby wypaść jak najlepiej. Ćwiczenia przed lustrem i pokonywanie własnej niechęci i strachu to przecież ogromna praca! Nagrodą, jaką mały pacjent ode mnie otrzymuje, jest szpatułka, czasem z namalowaną buźką. A niezależnie od tego, dzielna postawa małego pacjenta zostanie nagrodzona naklejką na zakończenie wizyty.

Oswajamy szpatułkę w domu?

Nie zawsze wszystko się udaje na jednej wizycie. Te same sposoby możesz ćwiczyć z dzieckiem w domu. Weź ode mnie szpatułkę z gabinetu. Przygotujesz je na to, co się zdarzy po spotkaniu z pediatrą. Badania gardła nie da się uniknąć. Nie musi to być traumatyczne doświadczenie. Nawet szpatułkę w rękach pediatry można sobie oswoić.

A jakie są Twoje pomysły na oswojenie szpatułki?

https://agnieszkasawicka.com/2019/08/03/moich-10-sposobow-na-oswojenie-leku-u-dziecka-ktore-boi-sie-wizyty-u-pediatry/