Do osłuchania nie trzeba się przygotowywać. Nie jest to konieczne. Jednak możesz ułatwić sobie zadanie. Przed osłuchaniem dziecka pediatra będzie prosił o rozebranie go. Łatwiej jest rozbierać z koszulki lub sukieneczki. Zazwyczaj dzieci noszą wygodne na co dzień body. Ale zimą, aby body rozpiąć, trzeba zdjąć spodenki i rajstopki.
W domu ubieramy się warstwowo albo korzystamy z korytarza/ poczekalni w przychodni i tam zostawiamy wierzchnie ubranie.
Nie, nie wystarczy, że tylko podniesiesz.
Rodzice mocujący się z ubrankami, guziczkami, upiętymi włosami zadają to jedno pytanie: „czy wystarczy, że tylko podniosę?” Dla mnie zdecydowanie nie! Nie wystarczy. Zawsze proszę o rozebranie i pokazanie mi całej klatki piersiowej.
Osłuchanie to nie tylko przyłożenie słuchawki do fragmentu odsłoniętej skóry pleców dziecka. W trakcie badania zawsze oglądam, osłuchuję, dotykam. Czasem opukuję.
Nie raz moim oczom ujawnia się wysypka, w górnych częściach pleców albo na dekolcie, której widać nie było i dalej by nie było widać, gdyby nie całkiem zdjęta koszulka.
Poza tym u dzieci ciężej chorych jest szansa oceny toru oddychania czy policzenia częstości oddechów. U dzieci z dusznością, jeśli nie zdejmiemy całej odzieży, nie zobaczymy, czy wciąga międzyżebrza, przeponę, dołek jarzmowy – jednym słowem możemy błędne ocenić nasilenie duszności.
Do osłuchania płuc czy serca?
Tak naprawdę osłuchać można wszystko, co daje dźwięk 😊 U dzieci osłuchujemy plecy, bo tam szukamy szmerów oddechowych. Z przodu klatki piersiowej jest o wiele bogatsza akustyka! Tutaj słychać dźwięki serca: tony i szmery, szmery oddechowe. A czasem szmer naczyniowy. U dzieci co prawda szmer naczyniowy jest rzadkością, ale czasem, poszukując źródła szmeru lub punktu najgłośniejszego, podążamy słuchawką wzdłuż naczyń. Czy to do nadbrzusza czy w kierunku szyi.
Najczęstsze pytanie rodziców kaszlącego dziecka: czy to zapalenie oskrzeli albo płuc?
Otóż, zapalnie oskrzeli daje dźwięki ze zwężonego oskrzela i to zazwyczaj słychać bez problemu. Zapalenie płuc daje dźwięk z pęcherzyków płucnych a te, zajęte procesem chorobowym, są posklejane. Ich rozklejenie daje charakterystyczny szmer. Jeśli dziecko oddycha płytko, nie daje rady ich rozkleić i nic nie słychać. Dopiero głębszy oddech ujawnia różne dźwięki.
Z tego powodu często słyszysz, jak lekarz prosi dziecko: „oddychaj głęboko!”, „A teraz wielki wdech!”
Jest to ważna umiejętność i jednocześnie bardzo trudna. Okoliczności nie sprzyjają: dziecko jest chore, osłabione, w gabinecie, boi się, rodzice czują presję czasu, cali w nerwach, że to puca są chore, lekarz się denerwuje, że nic nie usłyszy – jak tu współpracować?
Czasem dzieci ćwiczą w domu, czasem potrzeba im wzmocnić poczucie bezpieczeństwa. Uważam, że jeśli obie strony wiedzą o co chodzi, łatwiej o konkretny efekt.
Do osłuchania serca głęboki oddech już nie jest pomocny. Najłatwiej serce osłuchuje się bez nakładającego się szmeru oddechowego. Szczególnie, jeśli lekarz podejrzewa szmer nad sercem. Wówczas prosi dziecko o wstrzymanie oddechu. Wtedy słychać tylko serce.
Płacz niemowlęcia nie jest przeszkodą w osłuchiwaniu płuc.
Kilkutygodniowe czy nawet kilkumiesięczne niemowlaki nie będą oddychały głęboko ani wstrzymywały oddechu na polecenie lekarza. Czy zatem lekarz jest w stanie osłuchać Twoje płaczące dziecko?
Poza oczywistym dźwiękiem płaczu, wbrew obawom, słychać o wiele więcej. Płacz i krzyk są dźwiękami wydawanymi na wydechu. Na wdechu dziecko nabiera powietrza bez wydania dźwięku. I nabiera wówczas bardzo dużo powietrza. Dźwięki oddechowe słuchać zatem dobrze. Z wydechem owszem, jest trudnej.
U plączącego dziecka trudno oceniać szmery serca. Najmniejsze dzieci wystarczy zająć ssaniem, aby się uspokoiły, u starszych jest to większe wyzwanie. Nie jest jednak prawdą, że jak dziecko płacze, to lekarz nic nie słyszy.
Oswajamy!
Zawsze doceniam, kiedy rodzice oswajają dzieci ze sprzętami medycznymi, aby procentowało to w gabinecie. Nie oczekuję rewolucyjnych efektów, bo w sytuacji stresowej, na prawdziwej wizycie, jest zupełnie inaczej niż na ćwiczeniach w domu. Jednak każdy wysiłek się opłaci.
Dzieci w wieku przedszkolnym uwielbiają słuchać plastikowymi lub drewnianymi słuchawkami. W Gabinecie dla Dzieci mają do osłuchania mamę, tatę a nawet gumowego jednorożca. Śmiało, można sprzęt z domu zabrać ze sobą.
Starsze dzieci może zechcą posłuchać swojego serca? Nieocenione są słuchawki z babcinego ciśnieniomierza. Też działają i też słychać przez nie tony bijącego serca.
Dzieci czasem boją się , że słuchawka stetoskopu jest zimna. Ja już od dawna nie sprawdzam, czy tak jest, używam słuchawek z pływającą membraną i gumową otoczką. Zawsze możesz zapytać lekarza, aby zobaczył, czy słuchawka nie jest zimna, albo ogrzał, bo twoje dziecko się tego boi albo płacze. Ja daję czasem dzieciom do ręki, aby same sprawdziły.
Z dzieckiem do osłuchania – najważniejsze:
– ubieraj dziecko tak, aby łatwo było rozebrać do badania,
– zaufaj lekarzowi i jego uszom.
– oswajaj dzieci ze stetoskopem.