Niemowlę, oddychające tym samym powietrzem, co palący rodzice, jest narażone na palenie bierne.
W ten sposób niemowlę pali papierosy.
Oddział Niemowlęcy. W jednoosobowej sali leży kaszlące dziecko. Pielęgniarki wchodzą co chwilę, sprawdzają, mierzą saturację. W pewnym momencie wraca mama. Po powrocie mamy dziecko kaszle bardziej. Pielęgniarki mówią mi, że mama robi sobie przerwy na papierosa. Po jakimś czasie wchodzę do tej sali. Śmierdzi przetrawionym dymem papierosowym. Nie wiem, czym dziecko oddycha w domu, ale jestem w stanie sobie wyobrazić.
Mama paląca papierosy nie ma łatwego zadania. Już w ciąży wszyscy namawiają „rzuć!” a jedyne o czym mama marzy, to urodzić i zapalić. Później usłyszy, że jak karmisz, to nie pal. Wiele z palących mam decyduje się nie karmić #piersią, bo karmienie wyklucza papierosy.
A potem każdy pediatra pyta przy okazji wizyt w przychodni o palenie w domu dziecka. Ja też pytam i kiedy słyszę „przy dziecku nie palę, wychodzę”, to przypomina mi się zapach powietrza z sali szpitalnej, w której przecież nikt nie palił. I tamto powietrze, bogate w bakterie i wirusy szpitalne, drażniące zapachem dymu papierosowego.
Substancje zawarte w dymie papierosowym przenoszą się na włosach, ubraniu, w oddechu. Dziecko wdycha dym i substancje smoliste, które dorośli przynoszą na sobie.
Dzieci czują dym. Nie zdają sobie z tego sprawy. Różnią się od nas tym, że nie mają jeszcze ukształtowanego układu odpornościowego ani dojrzałego nabłonka dróg oddechowych. Papierosy szkodzą im bardziej niż dorosłym.
Przewlekłe wdychanie dymu papierosowego, przez palacza biernego, powoduje przewlekłe chemiczne zapalenie. Po prostu śluzówka jest w stanie ciągłego pobudzenia. Do tego dochodzą częste infekcje i śluzówka reaguje bardziej. Nie ma odpoczynku.
Błona śluzowa ma na swojej powierzchni mikroskopijne rzęski. Te rzęski działają w oskrzelach jak szczoteczka. Zadaniem tejże szczoteczki jest wymiatanie. Szczoteczka wymiata pyły, wirusy, śluz wytwarzany przez śluzówkę. Siłą napędową jest kaszel. Między innymi z tego powodu lekarze nie stosują u dzieci leków hamujących kaszel, bądź czynią to wyjątkowo rzadko.
U dorosłych proces ciągłego podrażnienia śluzówki także się toczy. Trwa latami. Po dwudziestu latach zapalenie przeobraża się w przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (dwadzieścia lat palenia, dlatego dzieci na POChP nie chorują) a u predysponowanych rozwija się rak płuca (dzieci na raka płuca też nie chorują, jeśli już to ekstremalna rzadkość).Mimo, że POChP i rak płuca nie dotyczy dzieci, to nie znaczy, że dzieciom papierosy nie szkodzą.
U dzieci przewlekłe, ciągłe podrażnienie, powoduje, że wytwarza się wydzielina (śluz). Jest to cecha zapalenia. Skoro dzieci mają w drogach oddechowych przewlekły stan zapalny, to też produkcja śluzu jest u nich ciągła. Z tego wynika przewlekły kaszel, ciągnący się długo po infekcji, stąd też nierzadkie podejrzenie o astmę oskrzelową.
Czy zatem należy bezwzględnie zakazać palenia w środowisku dziecka?
Może dobrze by było, ale żaden rodzic, postawiony pod ścianą, nie rozpoczął długotrwałej współpracy.
Rzecz w tym, żeby przestać się oszukiwać, że jak przy dziecku nie palę, to znaczy, że w ogóle nie palę. Palę i wiem, co robię. Ja wiem, że rzucanie palenia jest trudnym zadaniem. Wielu dorosłych nie może tego osiągnąć, są tacy, którzy próbują wiele, wiele razy, bez efektu. Niektórzy po prostu nie chcą.
Mam nadzieję, że moje wyjaśnienie sprawi, że zastanowisz się na kolejną próbą rzucania. A może znasz kogoś, kto chce rzucić, ale potrzebuje jeszcze jakiejś motywacji? Jeśli jest rodzicem przewlekle kaszlącego dziecka, może skorzysta z tego postu.
Nie ma złego momentu na to, żeby skończyć z paleniem. Uzależnienie od nikotyny jest chorobą. Chorobą, z której można się wyleczyć [1].
Jeśli Ty palisz i nie chcesz wydłużać walki Twojego dziecka o powrót do zdrowia, zachęcam, abyś podarowała swojemu dziecku prezent. Tym prezentem jest powietrze wolne od dymu papierosowego. To prezent nie do przecenienia. Szczególnie, jeśli Twoje dziecko cierpi na przewlekłą chorobę układu oddechowego, jak na przykład astma oskrzelowa.
Co może zrobić palący dorosły?
Po pierwsze, zgłaszasz się do lekarza rodzinnego i pytasz o adresy placówek, w Twojej okolicy, prowadzących program profilaktyczny chorób odtytoniowych. W Bydgoszczy Poradnia Antynikotynowa znajduje się przy ul. Seminaryjnej 1. Pozostałe ośrodki znajdziesz na stronie NFZ.
W leczeniu uzależnienia od nikotyny stosuje się tabletki, suplementy, plastry a także wsparcie psychologa (potrzebne skierowanie od lekarza POZ).
W razie potrzeby możesz dzwonić do Telefonicznej Poradni Pomocy Palącym:48/ 801 108 108 (Godziny pracy Poradni: poniedziałek – piątek: 11:00 -19:00) [2].
Najważniejsze, to zgłoś się i porozmawiaj ze swoim lekarzem. On pomoże Ci dobrać terapię i odpowiednio pokieruje.Jeśli nie chcesz, aby Twoje niemowlę paliło razem z Tobą, zgłoś się po pomoc do lekarza, który pomoże Ci wygrać z nałogiem. W ten sposób podarujesz dziecku czyste powietrze w prezencie. W dobie walki ze smogiem, jest to prezent nie do przecenienia.
Źródła: